Ostatnio cały mój czas pochłania
szydełko... Rok temu też miałam fazę dziergania... Wykonałam wtedy dwie poduchy i zaczęłam pled... Natrzaskałam sporo pledowych kwadratów i..., no właśnie... Rok przerwy, aż do teraz...
Na Amazonie dorwałam fajną bawełnianą włóczkę z gradientem. Zamówiłam ją w dwóch kolorach. I nawet udało mi się wykonać na szydełku jedną chustę, która powędrowała do mojej Mamy i zaczęłam kolejną, tym razem dla siebie. Oto moje szydełkowe wyroby...
Dla Mamy szara...
Na Amazonie dorwałam fajną bawełnianą włóczkę z gradientem. Zamówiłam ją w dwóch kolorach. I nawet udało mi się wykonać na szydełku jedną chustę, która powędrowała do mojej Mamy i zaczęłam kolejną, tym razem dla siebie. Oto moje szydełkowe wyroby...
Dla Mamy szara...
Piękne są te przejścia kolorystyczne...
Jako, że szkic postu napisałam już jakiś czas temu, to teraz turkusowa wygląda tak...
Tak mnie wciągnęło to szydełko, że rozpoczęłam następną chustę, tym razem z akrylu, taką większą i do użytkowania domowego... Został mi do przerobienia jeszcze jeden moteczek...
W tak zwanym międzyczasie szyję prace na konkurs Royal Stone Kalendarz 2018, więc nie mam czasu robić zdjęć gotowych wyrobów. Nie lubię tej czynności, więc przekładam to w nieskończoność...
Żeby tak można było robić po kilka rzeczy na raz... Macie tak ?
Trzymajcie się cieplutko i byle do wiosny... Pa, pa...
Cudne chusty, dla mnie to taki powrót do przeszłości i lat dziecinnych, gdzie takie chusty nosiły moja mama i babcia :) Ja miałam swoją w rozmiarze mini :) Jedna pozostała mi do dziś (po mamie), taka pamiątka :) A kolory Twoich są niesamowite :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :) Moje umiejętności są skromne, ale stale się czegoś uczę... Kolory rzeczywiście fajne, ostatnio kupiłam mega kolorową wełenkę... Powoli wprowadzam kolor do swojego szarego życia... ;)))
UsuńOj, ale Ci tych pięknych chust zazdroszczę :) przepiękne wyszły! Ja liczę że kiedyś będę na tyle bogata że w spokoju będę mogła tworzyć a od zdjęć i marketingu będę miała ludzi 😂 na razie czasem próbuję wrobić męża ale z marnym skutkiem 😋
OdpowiedzUsuńMoje szydełkowe szaleństwo wzięło się właśnie z zazdrości ;) Wolę, jak każda z nas, coś kreatywnego tworzyć, zdjęcia to zło konieczne, robię je gdy kończą mi się te poprzednio zrobione... Odwalam wtedy robotę hurtowo... A obróbkę zwalam na Małża...
UsuńPiękne chusty :) Bardziej podoba mi się turkusowa, wolę żywsze kolory. Świetne wykonanie :) Zdjęcia mogłyby się same robić i to od razu perfekcyjne ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja nadal nie mogę wyjść z zaklętego kręgu szarości, ale od czasu do czasu zaszaleję z kolorem... A zdjęcia... na razie trzeba się męczyć...
UsuńPrześliczne chusty :) Chyba muszę się w końcu z szydełkiem przeprosić, bo to aż wstyd, tyle lat przerwy (sznurów nie liczę ;) )
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :* Koniecznie się przeproś :) Ja wpadłam na całego, dopiero się uczę, ale mam nadzieję, że kiedyś wydziergam sobie jakiś sweterek...
UsuńMarzenko, obie chusty są cudne!:) Nosiłabym obie. No może nie jednocześnie ;). Szara prześliczna i turkusowa też ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :* Chusty są trzy ;) Pierwszą (szara z gradientem) zrobiłam dla Mamy, turkusową i ostatnią (szarą) w rozmiarze XXL dla siebie... Będzie mi cieplutko... w każdej osobno... ;)
UsuńDzięki, ta bawełniana włóczka jest niesamowita...
OdpowiedzUsuń