Ostatnio wzięłam się za przerabianie biżuterii, która przestała mi się podobać. W moje ręce trafiła para z sutaszu z jadeitami, w pięknym kolorze fuksji. Tę parę postanowiłam jednak przerobić ze względów praktycznych, ponieważ jej długość to 12 cm i spory ciężar. Kolczyki w pierwotnej wersji zrobiłam na pewne wyzwanie, w którym narzucona była kolorystyka pracy. Ponadto biżuteria miała być jak największych rozmiarów. W wyzwaniu udało mi się zdobyć wyróżnienie... I tyle... Kolczyki wisiały smętnie odstraszając swym rozmiarem, aż postanowiłam je przerobić... Czy słusznie... sami oceńcie... Tak kolczyki wyglądały przed przeróbką...
A tak je przerobiłam... Wykorzystałam te same kamienie, które tym razem obszyłam koralikami TOHO 11/0 i 15/0 Metallic Hematite i otoczyłam sutaszem w kolorze fuksji oraz czarnym. Dodatkiem są tu hematytowe SuperDuo oraz maleńkie oponki, ale nie wiem jakiego minerału... Kolczyki zawiesiłam na biglach ze stali chirurgicznej.
Po dokonanych przeze mnie zmianach kolczyki ważą trochę mniej i są sporo krótsze. I myślę sobie, że też i lepiej wyglądają... Mniejsze, zgrabniejsze... może znajdą właścicielkę :)
A Wy co powiecie o tych kolczykach ? Przeróbka wyszła im na dobre, czy źle zrobiłam zmieniając ich wygląd ? Z tymi pytaniami zostawiam Was... Pa, paa...
Ja lubię duże kolczyki i często sama takie zakładam więc pierwotnie mi się podobały bardzo :) mniejszym też nic nie brakuje, dlatego stawiam na remis 😊
OdpowiedzUsuńJa też lubię sporych rozmiarów kolczyki, ale te były zbyt ciężkie, aby je swobodnie nosić... Czasami tworzymy biżuterię na różne wyzwania czy konkursy... Wtedy powinnyśmy o tym pamiętać... ;)
UsuńI jedne i drugie jak dla mnie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :) Ale czy obie pary nosiłabyś :)?
UsuńDziękuję Basiu :) O to właśnie chodzi, aby stworzona przez nas biżuteria dała się nosić...
OdpowiedzUsuń