Ta zawieszka to totalny fristajl ;) Zachciało mi się uszyć coś w złocie i brązach i padło na piasek pustyni... Szybciutko odszukałam pasujące do niego koraliki i kryształki i... poszłam na całość... Doszywałam kolejne elementy, często bez ładu i składu i wreszcie wyszło toto...
Trzy różnej wielkości kamyki piasku pustyni oraz szklany kryształek obszyłam TOHO 11/0 Olympic Bronze oraz 11/0 i 15/0 Permanent Finish Galvanized Aluminium.
Do tego cała masa wszelkiej maści szklanych koralików (daggery, RoundBeads, Fire Polish, kryształki) i trochę udziwnień... To nieforemne cudo zawiesiłam na krawatce ze stali chirurgicznej w kolorze złotym.
Po zawieszeniu na łańcuszku, zawieszka w tych pięknych, jesiennych kolorach będzie pasowała do ciepłych sweterków... To mogę powiedzieć z czystym sumieniem, i przepraszam za moje koralikowe szaleństwo w tym biżutku...
???
Śliczna jak zawsze, bardzo ciekawa forma a kolory dobrane idealnie :)
OdpowiedzUsuńDziękują Agnieszko :) Poza kolorami nie wiedziałam co robię... Forma jest szalona ;)
UsuńFajny pomysł, super kolorki:)
OdpowiedzUsuńDzięki, bardzo mi miło :)
UsuńOjej, jakie piękne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń