poniedziałek, 12 listopada 2018

Piasek Pustyni w zawieszce...

Ta zawieszka to totalny fristajl ;) Zachciało mi się uszyć coś w złocie i brązach i padło na piasek pustyni... Szybciutko odszukałam pasujące do niego koraliki i kryształki i... poszłam na całość... Doszywałam kolejne elementy, często bez ładu i składu i wreszcie wyszło toto...


Trzy różnej wielkości kamyki piasku pustyni oraz szklany kryształek obszyłam TOHO 11/0 Olympic Bronze oraz 11/0 i 15/0 Permanent Finish Galvanized Aluminium. 


Do tego cała masa wszelkiej maści szklanych koralików (daggery, RoundBeads, Fire Polish, kryształki) i trochę udziwnień... To nieforemne cudo zawiesiłam na krawatce ze stali chirurgicznej w kolorze złotym.

Po zawieszeniu na łańcuszku, zawieszka w tych pięknych, jesiennych kolorach będzie pasowała do ciepłych sweterków... To mogę powiedzieć z czystym sumieniem, i przepraszam za moje koralikowe szaleństwo w tym biżutku...

???

6 komentarzy: