środa, 24 kwietnia 2019

Niebieski komplecik...

Po wykonaniu kilku sztuk biżuterii w dość ciemnych kolorach, zamarzyły mi się jaśniejsze barwy... takie pastelowe... Wygrzebałam z pudełeczka ceramiczne kaboszonki w kolorze ecru i zaczęło się długie zastanawianie, w jaki kolor koralików je ubrać... A, że mam dużo koralików błękitnych (sama nie wiem, po co mi taka ilość, bo bardzo rzadko sięgam po ten kolor) to postanowiłam troszkę wyjść poza moją strefę komfortu i uszyć jasnoniebieski komplet...


W komplecie znalazła się zawieszka z dwóch ceramicznych kaboszonów i długiej jadeitowej łezki, którą nawiasem mówiąc kupiłam bez żadnej potrzeby, ot po prostu bardzo mi się podobała... Do tego kompletu pasuje idealnie, więc takie zakupy też mają swoją rację bytu... Wszystkie kaboszony obszyłam koralikami TOHO 11/0 w kolorze Ceylon Forget-Me-Not oraz 15/0 Opaque - Lustered Navajo White. Ponadto wykorzystałam podobne w kolorze 4 mm Fire Polish. Zawieszkę zawiesiłam na krawatce ze stali chirurgicznej...


... a kolczyki  zawisły na biglach, również z tej samej stali...


Obecnie bardzo rzadko sięgam po koraliki, cały mój czas poświęcam na szydełkowanie... Mam nadzieję to zmienić, bo troszkę się za nimi stęskniłam... Poza tym w pudełeczku czekają na oprawę cudne kryształki, które zakupiłam z myślą o biżuterii dla siebie. Nic, tyko szyć... 
Trzymajcie się ciepło... Pa, pa...