Po prostokątach przyszedł czas na hematytowe trójkąty. Te, w odróżnieniu od tych pierwszych, są wdzięcznym materiałem do obszycia koralikami. Mniejsze i zgrabniejsze, łatwo poddały się "obróbce" i pozwoliły na powstanie takiego oto, miłego dla oka, kompletu...
Trzy hematytowe trójkąty obszyłam koralikami TOHO 15/0 i 11/0 w kolorze Hematite oraz Permanent Finish Galvanized Saffron. U dołu każdego zawiesiłam pomarańczowy kryształek i hematytową kroplę. Kolczyki dostały bigle ze stali chirurgicznej, a zawieszka krawatkę i łańcuszek kulkowy, również z tej samej stali. Tak prezentuje się wisiorek...
A tak kolczyki...
Trójkąty ubrałam, zamiast samych szarości, w pomarańcz. Ten kolor TOHO (Permanent Finish Galvanized Saffron) jest cudny. Nasycony i wyrazisty, nie dał się porządnie sfotografować, chociaż usilnie próbowałam. Szkoda...
Ostatnio w moim sklepie koralikowym wypatrzyłam nowe, galwanizowe koraliki TOHO. Kupiłam kilka świetnych kolorów (w tym ten dziś prezentowany, pomarańczowy) i zamierzam je wkrótce wykorzystać w moich projektach. Oby mi się udało, bo jak niektóre z Was wiedzą, nie rozstaję się z szydełkiem, tylko w międzyczasie tworzę prace na kalendarzowy konkurs Royala.
Żegnam Was cieplutko i lecę coś stworzyć ;) Pa, pa...
Jeśli ktoś jest zainteresowany kupnem kompletu, to uprzejmie donoszę, że jest on do nabycia w moim sklepie w Małej Fabryczce. Serdecznie polecam.