I znów mała przerwa w moim blogowaniu :( Ale mam usprawiedliwienie. Po pierwsze konkurs Royal Stone Kalendarz 2018, a po drugie zdrowie :( Od początku marca zmagam się z rwą kulszową i na początku nie mogłam nawet siedzieć. Teraz jest już lepiej, ale do pełnego zdrowia jeszcze długa droga. Dlatego nie mogłam w całości poświęcić się wszystkiemu, co związane z blogiem. Dziś poprawiam się i prezentuję najnowszy wisior :) Czerwono - czarny ... W takich kolorach była, ostatnio przeze mnie prezentowana, propozycja do konkursowej, royalowej inspiracji ...
Zawieszkę wykonałam z oplecionego koralikami TOHO 11/0 Opaque Jet oraz 15/0 Metallic Hematite czerwonego jadeitu oraz szklanego kryształka. Do tego czerwona taśma cyrkoniowa oraz Fire Polish w kolorach Hematite i Opal Red. Jadeit i kryształek połączyłam ze sobą przy pomocy szklanych oponek. Także dół zawieszki przyozdobiłam szklaną oponką i kropelką. Powiedziałam dość chwostom ... Na razie ...
Samą zawieszkę wykonałam dość szybko, ale nośnik do niej, to inna historia. Co ja się miałam z tym sznurem ... To St. Petersburg chain ... Jest łatwy i przyjemny w wykonaniu a nauczyłam się go z tutoriala w internecie (szukam adresu, jak ustalę, to uzupełnię o stosowny link). Początkowo sznur miał być podwójny, lecz pękające nici w końcowej fazie plecenia ostudziły skutecznie mój zapał i sznur pozostał pojedynczy. Zaczynałam pięć razy ... pięć !!!!
Jestem uparta i do następnego naszyjnika wykonałam podwójny St. Petersburg chain ... Ale o tym w następnym poście ...
Są tu jakieś wielbicielki czerwieni ??? Ja zdecydowanie do nich należę, bo to piękny i zmysłowy kolor ;) Napiszcie, czy zgadzacie się ze mną i czy często kupujecie ciuchy w tym kolorze. A może lubicie, ale nie nosicie ?
Pozdrawiam Was słonecznie i cieplutko :) Pa, pa ...
P.s. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy wsparli mój japoński naszyjnik swoim głosem 😘 Buziaki dla Was 😘
P.s. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy wsparli mój japoński naszyjnik swoim głosem 😘 Buziaki dla Was 😘